wtorek, 30 listopada 2010

Inwestycje przez duże Y

Raz na jakiś czas będę kontynuował temat rozpoczęty tutam, tzn. temat blogów zahaczających o tematykę analizy fundamentalnej. Dziś kolejna ciekawa strona - blog Ynwestycje.

Naprawdę kawał solidnej wiedzy dotyczącej analizy fundamentalnej, przykładowe analizy spółek, portfel, oraz ciekawe przemyślenia własne autora podane tak jak najbardziej lubię, czyli z dużą szczyptą humoru:).
Co ciekawe - Ynwestor nie ogranicza się tylko do spółek głównego parkietu, ale szeroko omawia szereg spółek obecnych na rynku New Connect.

Gorąco polecam, dodaję do sekcji linków i pozdrawiam autora z nadzieją, że mój blog też kiedyś rozwinie się do tego stopnia.

wtorek, 23 listopada 2010

A może jednak poprzestać na funduszu inwestycyjnym?

Przeglądając różnego rodzaju strony natrafiłem na ofertę ciekawego funduszu inwestycyjnego.
Legg Mason Akcji Skoncentrowany FIZ reklamuje się jako oparty na trzech podstawowych zasadach. Są to:
  • analiza fundamentalna,
  • styl selektywny,
  • inwestowanie w wartość.
W opisie procesu inwestycyjnego, dostępnym na stronie funduszu, możemy przeczytać między innymi:

"Legg Mason inwestuje w spółki jako rzeczywiste przedsiębiorstwa, a nie wirtualne papiery wartościowe. Dlatego podstawą wszystkich naszych decyzji inwestycyjnych jest analiza fundamentalna. Przeważnie skupiamy się na sektorach gospodarki, dla których przewidujemy sprzyjające warunki rozwoju w długim horyzoncie czasu. Wyszukujemy przedsiębiorstwa, których rynek zdaje się nie doceniać, a których pozycja finansowa oraz przewaga konkurencyjna dobrze rokują na przyszłość.
- Nasze inwestycje mają zawsze charakter długoterminowy. Dodatkowo niższa rotacja portfela oznacza niższe koszty transakcyjne, co wpływa pozytywnie na wynik netto funduszu.
- W świetle „inwestowania w wartość” okresy spadków traktujemy ze spokojem, ponieważ zwykle wtedy na rynku pojawia sie wiele wartościowych okazji inwestycyjnych, z których skwapliwie korzystamy. Dla nas czas bessy/korekty to okres budowania długoterminowej pozycji."


Brzmi znajomo prawda?
Na pierwszy, a nawet drugi rzut oka, fundusz ten wydaje się dobrą alternatywą do samodzielnego wyszukiwania wartościowych spółek. Możemy oszczędzić masę czasu, a specjaliści znajdą za nas najlepsze perełki na rynku.

Oczywiście są też wady:
  • niska dywersyfikacja portfela (aktualnie 10 spółek),
  • wysokie opłaty (opłata za zarządzanie 4,5% w skali roku, opłata manipulacyjna za nabycie 2,5% - dane z mBanku dla minimalnej kwoty inwestycji, opłata za odkupienie 1-2%)
  • duża kwota minimalnego zapisu (57 071 PLN)
  • krótki czas istnienia funduszu na rynku (około półtora roku)
Jak dla mnie jest ich trochę za dużo. Na pytanie postawione w tytule muszę więc po zastanowieniu odpowiedzieć - nie.

Na pewno warto jednak odwiedzić stronę, zapoznać się z opisem procesu inwestycyjnego, portfelem, czy listami do inwestorów (np. tym), w których można znaleźć ogólne uzasadnienia poszczególnych inwestycji i wyciągnąć z tego coś dla siebie.

Na przykład propozycje firm których akcje możemy potencjalnie kupić, oczywiście po wcześniej przeprowadzonej przez nas dogłębnej analizie fundamentalnej :-).

I bez prowizji.

środa, 17 listopada 2010

Darmowe szkolenia z analizy fundamentalnej - część II

Spełnienie obietnicy złożonej we wcześniejszym wpisie na temat darmowych szkoleń zajęło mi trochę więcej czasu niż przypuszczałem, ale lepiej późno niż wcale...

Dziś czas na omówienie drugiego szkolenia e-learningowego, które udało mi się odnaleźć na początku mojej wędrówki przez strony poświęcone analizie fundamentalnej i finansowej.

Kurs o którym piszę ma tytuł "Analiza finansowa firmy" i jest reklamowany przez dostawcę jako
"...kompleksowe podsumowanie najważniejszych informacji dotyczących finansowej strony biznesu. Co to jest cash -flow, jak sporządzić bilans i [...] kiedy twój biznes przekroczy próg rentowności. Kurs zawiera wiele praktycznych wskazówek jak nie pogubić się w gąszczu przepisów prawnych związanych z prowadzeniem własnej firmy."

Dostawcą szkolenia jest... Narodowy Bank Polski, a konkretnie Portal Edukacji Ekonomicznej - NBPortal.pl - bardzo moim zdaniem pożyteczna inicjatywa zapoczątkowana jeszcze za czasów panowania Leszka Balcerowicza.

Aby mieć dostęp do kursów zamieszczonych na stronach NBPortalu, należy się tam zarejestrować. Zarówno rejestracja jak i korzystanie z kursów jest bezpłatne, a jako wieloletni użytkownik mogę zapewnić, że rejestracja nie pociąga za sobą żadnych niedogodności typu spam czy temu podobne. Po rejestracji będziecie mieli dostęp do wielu kursów z podstaw szeroko pojętej ekonomii. Dla uczestników kursów, którzy zaliczą testy na końcu szkoleń są nawet przewidziane certyfikaty wysyłane pocztą na adres kursanta!

Wróćmy jednak do tematu - czyli szkolenia z analizy finansowej firmy. Na początek może spis treści tego kursu:

1. Sprawozdania finansowe jednostek gospodarczych jako źródła informacji do analizy finansowej
1.1. Pojęcie, klasyfikacja, funkcje i cechy sprawozdań finansowych.
1.2. Użytkownicy, terminy sporządzania i ogłaszanie sprawozdań finansowych.
1.3. Zestawienie zmian w kapitale własnym.
1.4. Dodatkowe informacje i objaśnienia.
Test końcowy rozdziału 1

2. Bilans majątkowy i rachunek zysków i strat
2.1. Aktywa
2.2. Pasywa
2.3. Rachunek zysków i strat
2.4. Wariant kalkulacyjny rachunku zysków i strat.
Test końcowy rozdziału 2

3. Wynik podatkowy a wynik rachunkowy.
3.1. Przychody podatkowe.
3.2. Koszty uzyskania przychodu; zwolnienia przedmiotowe
3.3. Klasyfikacja różnic między wynikiem rachunkowym brutto a dochodem, różnice trwałe.
3.4. Różnice przejściowe między wynikiem rachunkowym a podatkowym
3.5. Wynik podatkowy a wynik rachunkowy - podsumowanie
Test końcowy rozdziału 3

4. Analiza sprawozdań finansowych. Analiza wskaźnikowa.
4.1. Pojęcie, przedmiot, rodzaje i metody analizy finansowej
4.2. Analiza wstępna bilansu i rachunku wyników.
4.3. Analiza wskaźnikowa: rentowności i płynności finansowej
4.4. Analiza wskaźnikowa - sprawności działania, zadłużenia, rynku kapitałowego
Test końcowy rozdziału 4

5. Analiza i rachunek przepływów pieniężnych.
5.1. Rachunek przepływów pieniężnych
5.2. Metoda pośrednia rachunku przepływów pieniężnych
5.3. Metoda bezpośrednia rachunku przepływów pieniężnych
Test końcowy rozdziału 5

6. Próg rentowności. Ocena opłacalności projektów inwestycyjnych.
6.1. Formuła progu rentowności.
6.2. Wartość pieniądza w czasie.
6.3. Rachunek opłacalności inwestycji.
Test końcowy rozdziału 6

Wygląda profesjonalnie prawda?
I muszę przyznać, że - z małymi wyjątkami - taki jest.
Te wyjątki to niezbyt przyjazny, prawniczo-urzędowo-księgowy język, stosunkowo duża ilość błędów ortograficznych i gramatycznych czy brak lektora (był w poprzedniej wersji).

Plusów jest jednak zdecydowanie więcej. Przede wszystkim objętość tego szkolenia znacznie przekroczyła moje oczekiwania. Na przejście całego kursu wraz z ćwiczeniami i testami końcowymi potrzeba minimum 8 godzin.
Każda lekcja zawiera ćwiczenia (często nietrywialne), każdy rozdział kończy się testem 30 pytań. Dodatkowo na końcu każdego rozdziału znajduje się spis wykorzystanej i użytecznej bibliografii - rzecz niezastąpiona dla tych którzy chcą się dalej rozwijać w tematyce księgowości.

Ja niekoniecznie zaliczam się do tej grupy, ale przejście tego szkolenia polecam zdecydowanie każdemu kto chce zrozumieć liczby zawarte w sprawozdaniach okresowych spółek giełdowych. W końcu dowiedziałem się, czym różnią się aktywa od pasywów, co to jest płynność finansowa, bilans, zysk brutto, zysk netto, ROA, ROE, czym się różni działalność operacyjna od finansowej i inwestycyjnej, co to jest dyskonto, wewnętrzna stopa zwrotu inwestycji, oraz bardzo wiele innych rzeczy. Mało tego, wiem też jak się je wylicza, oraz jak można je interpretować.

 Wiem też, jak przechlapane życie mają księgowi :-).

Żeby była jasność - solidne przejście tego szkolenia zajęło mi trzy dni (oczywiście z przerwami na codzienne życiowe czynności) - nie jest to może najprzyjemniejszy i najefektywniejszy sposób nauki. Jest jednak skuteczny.

Jeszcze raz bardzo mocno polecam to szkolenie - w polskim internecie prawdopodobnie nie znajdziecie lepszego tak kompleksowego opracowania tej tematyki.

Szczególnie biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny równy nieskończoność ;)

A jeżeli jednak znajdziecie - dajcie znać. Koniecznie.

Miłej nauki!

P.S. W międzyczasie natrafiłem na jeszcze jedną stronę oferującą darmowe szkolenie z analizy fundamentalnej. Recenzja tego kursu oczywiście również pojawi się na blogu.

wtorek, 9 listopada 2010

System inwestycyjny - początki strategii

Dopiero teraz - po dokładnej lekturze "Inteligentnego inwestora" (patrz poprzednie wpisy) - możemy w końcu postawić pierwsze nieśmiałe kroczki na drodze do budowania naszego systemu inwestycyjnego.
Przypominam, że cały czas trzymamy się planu zdefiniowanego jakiś czas temu i właśnie powoli przechodzimy do punktu nr 2 :).

Graham na tacy podsuwa nam listę czynników które powinniśmy wziąć pod uwagę analizując papiery wartościowe. Na podstawie jego książki zdefiniowałem więc podstawy mojej strategii oraz pierwszą listę kryteriów, które powinny być spełnione przez kupowane przeze mnie papiery wartościowe.

Podstawowe zasady:
  1. Podziel swój portfel pomiędzy akcje i obligacje, tak aby żadna ze stron nie dostała więcej niż 25%.
  2. Część zawierająca akcje musi być zdywersyfikowana, powinna zawierać od 10 do 30 spółek.
  3. Regularnie (przynajmniej raz w roku) przeglądaj i weryfikuj zawartość swojego portfela zgodnie z zasadami zamieszczonymi poniżej. 
  4. Pamiętaj, że nie możesz stracić na jednej transakcji więcej niż 2% całego kapitału. (to już nie Graham, ale Elder)
W jaki sposób dobieramy obligacje i akcje do portfela?

Obligacje:
  1. Metoda pierwsza - zakup jednostek TANICH funduszy papierów dłużnych. Tanich, czyli narzucających minimalną prowizję.
  2. Metoda druga - zakup obligacji korporacyjnych, komunalnych, lub skarbowych. Kupując je bierz pod uwagę następujące czynniki:
    1. a) wielkość emitenta (przedsiębiorstwa lub miasta) - oczywiście im większa tym lepiej,
    2. b) wartość aktywów - jak wyżej,
    3. c) zyski i koszty odsetek - średnie zyski z ostatnich 7 lat powinny przekraczać koszty odsetek co najmniej pięciokrotnie.
 Proste prawda? Szczególnie pierwszy sposób nie powinien nastręczać trudności. Zajmiemy się nim za jakiś czas.

W drugiej, akcyjnej części portfela nie będzie już tak łatwo - tutaj liczba kryteriów zasadniczo się zwiększa, a dodatkowo każde z nich możemy podzielić na bardziej szczegółowe reguły. Spróbujmy jednak:


 Akcje - przed dodaniem akcji spółki do portfela sprawdź koniecznie:
  1.  1. Czy rynek na którym działa spółka ma dobre perspektywy rozwoju. Innymi słowy czy towar lub usługa dostarczana przez spółkę będzie coraz bardziej potrzebny/popularny.
  2. 2. Słabe strony spółki, np:
    1. Główną działalnością spółki jest przejmowanie innych przedsiębiorstw (powyżej 1 rocznie),
    2. Spółka jest uzależniona od jednego (lub tylko kilku) odbiorców,
    3. Zależność od PIL (Pieniędzy Innych Ludzi - cytat z Grahama) - czyli duże wpływy na pozycji "gotówka z działalności finansowej" - zapożyczanie się, emisja kolejnych akcji/obligacji, etc.
  3.  3. Silne strony spółki, np: 
    1. Uznana, rozpoznawalna i pożądana marka,
    2. Wielkość pozwalająca korzystać z efektów skali,
    3. Patenty,
    4. Niezastępowalność/unikalność dostarczanego produktu lub usługi,
    5. Powolny ale ciągły wzrost organiczny,
    6. Stałe i niemałe wydatki na R&D (Research and Development, czyli badania i rozwój).
  4. 4. Jakość zarządu, czyli:
    1. Czy zarządzający firmą są również głównymi akcjonariuszami?
    2. W jaki sposób komunikują się z indywidualnymi akcjonariuszami (czy sprawozdania są przejrzyste i zrozumiałe, czy odpowiadają na pytania akcjonariuszy)?
    3. Czy ich wynagrodzenia nie są zbyt wygórowane?
    4. Czy nie koncentrują swojej uwagi głównie na wyprowadzaniu pieniędzy z firmy poprzez mnożenie akcji uprzywilejowanych, podziały akcji, czy skup akcji (głównie od siebie samych) wtedy kiedy są drogie ?
    5. 5. Parametry finansowe (jak widać wcale nie dałem ich na pierwszym miejscu - ale to mój subiektywny porządek)
      1. Czy przychody spółki rosną (przynajmniej 30% w ciągu ostatnich 10 lat, liczone jako średnie z trzech pierwszych i ostatnich lat dekady)?
      2.  Czy spółka przynosi zyski (co najmniej w ciągu ostatnich 5 lat)?
      3. Czy spółka regularnie (przez ostatnie 10 lat) wypłaca uczciwe (stanowiące przynajmniej 50% zysków) dywidendy?
      4. Czy cena akcji jest atrakcyjna? W szczególności:
        1. Nie przekracza 15-krotności średnich zysków z ostatnich 10 lat?
        2. Nie przekracza 1,5-krotności wartości aktywów? (tutaj Graham dopuszcza pewne odstępstwa - warunkiem nieprzekraczalnym jest aby iloczyn obu tych parametrów - Cena/Zysk i Cena/Wartość Aktywów - był mniejszy niż 22,5)
        3.  Nie przekracza 20-krotności zysków z ostatnich 12 miesięcy?
        4. Czy spółka nie jest zbytnio zadłużona (zadłużenie długoterminowe nie może przekraczać połowy wartości kapitału)?
        5. Jest niższa niż wartość kapitału obrotowego netto pomniejszona o zobowiązania.
Tylko tyle i aż tyle. Na razie. Posłużyłem się kolorami aby oddzielić kryteria pozytywne od negatywnych.
Zdaję sobie sprawę, że odpowiedź na niektóre z tych pytań nie jest łatwa do udzielenia, ale stopniowo będziemy się tego uczyć i brać na warsztat (tzn. na bloga) kolejne zagadnienia.

Kolejnym pytaniem jest - w jaki sposób wybierać spółki do tej, bardzo czasochłonnej zapewne, analizy?
Wydaje mi się, że są dwie główne metody:
  1. Używanie narzędzi stworzonych już przez innych (tzw. screenerów), które prezentują wybrane dane (jak np. współczynniki finansowe) dla wszystkich spółek.
  2. Analizowanie wszystkich parametrów dla poszczególnych spółek.
Pierwszy sposób wygląda na dużo szybszy i łatwiejszy, jak dla mnie ma jednak tę wadę, że wymaga od nas zaufania dla przygotowujących te dane. Czy parametry prezentowane na portalu są poprawnie wyliczone? Na to niestety nigdy nie ma gwarancji. Do tematu dostępnych w polskiej sieci screenerów wrócimy zresztą jeszcze niejednokrotnie.

Sposób drugi jest bardziej czasochłonny, ale za to nie musimy polegać na wyliczeniach innych. Jak jednak wybrać pierwsze spółki do analizy? Ja zacznę chyba od tych, których kurs spadł ostatnio (powiedzmy przez 3, 6 lub 12 miesięcy) najbardziej.
Ale zanim do tego dojdzie, czeka mnie jeszcze trochę nauki.

Tradycyjnie, dla tych którzy dotrwali do końca, malutkie bonusy.
Tym razem w postaci filmów (w języku angielskim), które dość zgrabnie podsumowują główne przesłanie filozofii Grahama czyli inwestowania w wartość. Miłego oglądania:



poniedziałek, 1 listopada 2010

Benjamin Graham, "Inteligentny inwestor" - najlepsze cytaty

Po wyczerpującej recenzji czas na krótszy post - wciąż jednak obracamy się w towarzystwie panów Grahama i Zweiga.
Dziś ostatni raz skoncentrujemy się na treści książki - w następujących wpisach postaram się opisać które zasady w niej zawarte mam zamiar zastosować w praktyce i jak.
Poniżej lista kilku najlepszych (oczywiście moim zdaniem) cytatów:

Na początek oczywiście złote kilka złotych mysli głównego autora:

"To prowadzi do logicznych, choć nieco kłopotliwych wniosków. Aby inwestor miał szanse na wyniki lepsze od przeciętnych, musi stosować politykę rzetelną i obiecującą, niepopularną na Wall Street"

"Czas, aby wszyscy zrozumieli, że termin >>inwestor długoterminowy<< to >>masło maślane<<. Nie ma innych inwestorów niż inwestorzy długoterminowi. Ktoś, kto nie umie przetrzymać akcji dłużej niż kilka miesięcy, skazany jest na rolę ofiary, a nie zwycięzcy" (wytłuszczenie moje).

"Nie mogę powstrzymać się od napisania tu, że Jezus był bardziej praktycznym biznesmenem, niż amerykańscy akcjonariusze" (w kontekście zainteresowania inwestorów poczynaniami i wynikami pracy zarządów)


A teraz kilka próbek twórczości Zweiga:

"Czy pozwoliłbyś, aby jakiś wariat przychodził do ciebie pięć razy w tygodniu i przekonywał cię, że powinieneś czuć dokładnie to samo co on?"

"Umowa z właścicielem inwestycji 

Ja, ...................., niniejszym oświadczam, że jestem inwestorem, który chce gromadzić majątek na przyszłość przez wiele lat.
Wiem, że wiele razy będzie mnie kusiło, aby zainwestować w akcje lub obligacje, bo akurat drożeją, a kiedy indziej, aby sprzedawać swoje papiery bo tanieją.
Oświadczam też, że nie pozwolę, aby gromady obcych ludzi podejmowały za mnie decyzje finansowe. Ponadto uroczyście przyrzekam, że nigdy nie zainwestuję, bo akcje drożeją i nigdy nie sprzedam dlatego, że tanieją. Ale za to będę inwestował ... dolarów miesięcznie, za pośrednictwem automatycznego planu inwestycyjnego albo programu uśredniania kosztów nabycia, w następujące fundusze inwestycyjne albo zdywersyfikowane portfele:
.......................
.......................
.......................
Ponadto będę inwestował dodatkowe sumy, gdy tylko będę miał nadmiar gotówki (i będę mógł sobie pozwolić na poniesienie krótkoterminowych strat).
Deklaruję także, że każdą z poniższych inwestycji, przetrzymam przynajmniej do niżej wymienionej daty (która musi przypadać minimum 10 lat po dacie podpisania umowy): ...........................
Jedynym odstępstwem od tego kontraktu może być nagła potrzeba gotówki spowodowana, na przykład, zagrożeniem zdrowia lub utratą pracy lub też planowanymi wydatkami, typu wpłaty na dom albo na naukę.
Ja, niżej podpisany, potwierdzam swój zamiar przestrzegania niniejszej umowy, ale także czytania tego dokumentu za każdym razem, gdy kusi mnie, aby sprzedawać którąkolwiek ze swych inwestycji.
Umowa uzyskuje ważność z chwilą podpisania przez co najmniej jednego świadka, i musi być przechowywana w miejscu bezpiecznym i łatwo dostępnym.

Podpis
Data

Świadkowie .................................................................................................................................."

Zweig radzi każdemu inwestorowi aby wydrukował i podpisał taką umowę.


"Nawet, gdy już zatrudnisz doradcę, nie wolno rezygnować z ostrożności. [...] Oto zwroty, które powinny zapalić światełko ostrzegawcze:"

  • "nietypowy"
  • "życiowa szansa"
  • "sprawdzony bank"
  • "gwarantowany"
  • "one muszą skoczyć w górę"
  • "trzeba się spieszyć"
  • "to rzecz pewna"
  • "nasz prototypowy model komputerowy"
  • "kupują to najmądrzejsi"
  • "strategia opcji"
  • "nie ma się co zastanawiać"
  • "nie stać cię na to"
  • "wyskoczymy ponad przeciętną"
  • "będziesz żałować, jeśli..."
  • "ekskluzywny"
  • "trzeba zwracać uwagę na wyniki, a nie na prowizję"
  • "nie chcesz być bogaty?"
  • "na tym nie można stracić"
  • "w górę nie ma żadnych ograniczeń"
  • "nie ma możliwości, aby spadły"
  • "dałbym sobie rękę uciąć, że..."
  • "proszę mi wierzyć"
  • "transakcje towarowe"
  • "miesięczne zyski"
  • "strategia aktywnej alokacji kapitału"
  • "możemy uchronić cię od spadków"
  • "nikt inny tego nie potrafi"

"Udowodnienie, ze lepiej wyjdziesz na tym, jeśli dywidenda nie zostanie wypłacona, należy do obowiązków spółki"

I na koniec, skoro już potraktowaliśmy go jako jednego z autorów, jeden cytacik z Warrena Buffetta (z fragmentu wykładu do którego link zamieściłem w poprzednim wpisie:

"Zawsze uważałem za niezwykłe, że tak wiele badań poświęcono cenie i wolumenowi, co tak naprawdę powinno stanowić podstawę zainteresowań związków zawodowych"


To oczywiście tylko maleńki wycinek z nieskończonej wręcz ilości przykładów, argumentów, aluzji i anegdot zawartych w "Inteligentnym inwestorze".
Mam nadzieję, że cykl wpisów dotyczących tej lektury okaże się dla Was ciekawy i przydatny. Jeżeli jednak wciąż zastanawiacie się czy warto kupić tę książkę - chętnie odpowiem na wszystkie szczegółowe pytania.