"Zawód inwestor giełdowy" Alexandra Eldera to bardzo popularna książka, której oficjalny opis można odnaleźć np. na stronie jednej z księgarni, polecam również zapoznanie się z ponad dwustu opiniami na amazon.com.
Uczciwie muszę przyznać, że nie jestem jedynym blogerem, który chce się podzielić opinią na temat tej książki - udało mi się znaleźć dwie inne recenzje zamieszczone na polskojęzycznych blogach. Pierwsza z nich jest dość krótka, ale konkretna i na pewno wartościowa, co do drugiej mam już pewne wątpliwości (dotyczące głównie tego czy streszczanie lub wklejanie zeskanowanych stron jest całkowicie legalne).
Na pewno obie są pisane z nieco innego punktu widzenia niż mój - można więc zajrzeć i porównać. Ja ze swej strony postaram się nie duplikować zawartych tam treści, a raczej spojrzeć na te książkę pod kątem jej przydatności dla inwestorów zainteresowanych analizą fundamentalną.
Na początek kilka słów o autorze, bo to na pewno ciekawa postać z ciekawym życiorysem - urodzony w Leningradzie psychiatra, który wyemigrował do USA, gdzie po wieloletnich doświadczeniach giełdowych założył w 1988 roku firmę Financial Trading Seminars, specjalizującą się w konsultacjach, seminariach oraz szkoleniach i literaturze na temat inwestowania. Sam autor twierdzi, że znajomość ludzkiej psychiki pomogła mu zrozumieć jak działa giełda i w jaki sposób można z sukcesem inwestować na różnych rynkach. Aktualnie, jako uznany autorytet utrzymuje się głównie z doradzania innym i pisania książek, co może świadczyć o tym, że jego metody nie są jakoś nadzwyczajnie skuteczne. Jednak po przeczytaniu ponad 300 stron książki można z pewnością stwierdzić, że potrafi on pisać na temat giełdy prostym i ciekawym językiem, co szczególnie przyciągać musi początkujących inwestorów (takich jak ja).
Sama książka natomiast... no cóż, nie mówi ani słowa na temat analizy fundamentalnej. Jest to książka o podstawach analizy technicznej.
Pod tym względem nie była więc najlepszym wyborem dla początkującego "fundamentalisty" :).
Co nie oznacza, że nie warto było jej czytać. Dlaczego? O tym za moment, na początek jednak dla porządku spis treści. Już po jego pobieżnym przejrzeniu można się zorientować, że książka traktuje głównie o psychologii inwestowania oraz różnego rodzaju wskaźnikach technicznych, dodatkowo w bardzo ograniczonym stopniu o zarządzaniu portfelem.
Część dotycząca psychologii może się wydawać "przegadana" - przykładowo cały rozdział poświęcony Anonimowym Alkoholikom (!) w pierwszej chwili wprowadził mnie w lekką konsternację - jednak po przebrnięciu przez całość można z niej wyłowić kilka podstawowych zasad, bardzo istotnych również dla inwestorów nie bazujących na analizie technicznej. Do tych zasad należą z pewnością:
- Ukończona sukcesem gra na giełdzie opiera się na trzech filarach:
- kontroli emocji i wewnętrznej dyscyplinie,
- systemie inwestycyjnym opartym o analizy rynku,
- metodach zarządzaniu pieniędzmi w celu minimalizacji ryzyka.
- Sukces można odnieść tylko traktując grę na giełdzie jak poważne intelektualne zajęcie, i ciągłe samodoskonalenie.
- Gra na giełdzie jest grą o sumie ujemnej (ze względu na prowizje biur maklerskich i poślizgi cen).
- "Podejmij decyzję, że pozostaniesz na rynku przez długi czas - ... co najmniej dwadzieścia lat"
- "Ucz się możliwie jak najwięcej"
- "Nie bądź chciwy... Rynki nie uciekną..., zaoferują Ci jeszcze więcej dobrych okazji
- "Opracuj metodę analizy rynku"
- "Opracuj plan zarządzania pieniędzmi"
Kolejna, największa część książki koncentruje się już na klasycznej analizie technicznej, czyli analizie wykresów, podstawowych pojęciach (trend, wsparcie, opór, kanały, wybicia, formacje cenowe, średnie, wskaźniki i ich interpretacja, wolumen). Informacje na ich temat są podane w przystępny i poparty przykładami sposób. Dla fundamentalisty, który chce się "podpierać" analizą techniczną w celu znalezienia optymalnego punktu wejścia i wyjścia z inwestycji jest to moim zdaniem świetne opracowanie podstawowych pojęć.
Naprawdę wiele się nauczyłem, ale ponieważ jest to blog o analizie fundamentalnej, nie będę tu zamieszczał definicji wskaźnika MACD, interpretacji wykresów świecowych, itd., bo to każdy może sobie wyguglać sam w ciągu kilku sekund. Główną nauką jaką wyniosłem z tej części jest to, że na rynek należy patrzeć z perspektywy kilku ram czasowych (np. dziennej, tygodniowej i miesięcznej), zawsze należy iść zgodnie z trendem, oraz jak różni się zachowanie inwestorów zawodowych od amatorów (i że zawsze warto grać razem z tymi pierwszymi). W przyszłości na pewno będę podpierał się tymi metodami przy otwieraniu i zamykaniu pozycji, a wskaźniki takie jak średnie ruchome, MACD, czy wskaźniki konsensusu (działania wbrew opinii większości) na pewno wejdą na stałe do mojego systemu inwestycyjnego, kiedy tylko powstanie...
...podobnie jak prezentowane przez Eldera w części trzeciej fundamentalne zasady zarządzania portfelem. Mimo, że wymieniane są jako jeden z trzech fundamentów sukcesu (obecne nawet na okładce książki!) potraktowano je bardzo ogólnie i skrótowo. Główną przedstawioną zasadą, do której na pewno będę się stosował, jest zasada dwóch procent:
Maksymalna strata na jednej transakcji nie może przewyższać 2% całego kapitału.
Przykład: mając 10 000 złotych do zainwestowania i kupując za 1000 akcje jakiejś spółki (dywersyfikacja), powinniśmy się wycofać z inwestycji (sprzedać) w momencie kiedy wartość posiadanych akcji spadnie do 800 PLN (a nawet wcześniej - należy doliczyć prowizje biura od transakcji kupna i sprzedaży). Nie jest to zbyt rozbudowana strategia zarządzania portfelem, ale na początek musi wystarczyć.
Podsumowując...Jak widać pomimo, że książka dotyczy głównie analizy technicznej - można tam znaleźć bardzo wartościowe rady. Nie żałuję pieniędzy wydanych na tę pozycję, nawet pomimo kilku przegadanych fragmentów typu "Inwestorzy reagują na straty podobnie jak żaby na gorącą wodę.". Na pewno nie będę decydował co kupić/sprzedać na podstawie informacji zawartych w tej książce, ale kiedy już zdecyduję co kupię lub sprzedam - będę chciał użyć przedstawionej w niej wiedzy aby lepiej określić kiedy to zrobić. I na pewno wrócę do lektury niektórych fragmentów jeszcze nie raz.
A kolejne recenzje książek z mojej listy pojawią się tutaj już za jakiś czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz